0
lapka88 25 listopada 2016 20:59
Image

Image


Kolejny etap podróży to Gili Trawangan.Gili Trawangan

Dzień 7

Gili Trawangan to przede wszystkim odpoczynek, plaża, snurkowanie i obijanie się.
Ale po kolei.

Cena za fast boat z Nusa Lembongan na Gili Trawangan to koszt 350.000 IDR i tutaj targów nie było. Nawet nie chcieli z nami na ten temat rozmawiać. Z wniesieniem bagaży nie było co się martwić bo od tego była obsługa statku. Również przy rozładunku.
Z Lembongan podjeżdża pod nas busik i spotykamy w nim sympatycznego szweda, który mówi po polsku ponieważ jego rodzice po II wojnie światowej wyemigrowali z Polski do Szwecji. On teraz już mieszka we Francji, a właściwie na granicy z Włochami i Szwajcarią. Człowiek był bardzo zadowolony, że mógł z nami porozmawiać w naszym języku. Miło sprawić komuś "swojemu" radość, szczególnie tak daleko od kraju :)

Pół podróży między wyspami pada, a pół smaży słońce :) Polecam siedzieć na dachu łódki po wcześniejszym nasmarowaniu się kremem z filtrem(użyliśmy 50-tki). Można się fajnie opalić, leci muzyczka i można się napić piwka. Drogie 50.000 IDR za małego Bitanga. Łódź płynie najpierw na Lombok, a następnie po kolei do każdej z wysepek. Nasza była ostatnia.

Pierwszego dnia rekonesans wyspy. Obowiązkowy rower koszt za sztukę to 25.000 IDR za dzień. Trochę plaży i snurkowania.
Wzdłuż plaży jest żłobek dla żółwi. Gdy podrosną zostaną wypuszczone do oceanu. Wieczorem wypad na południowy-wschód wyspy aby zobaczyć zachód słońca. Magiczny widok. Warto posiedzieć od początku do końca bo gra kolorami niebywała :)

Dzień 8

Dziś żółwie - czyli spełnienie kolejnego marzenia. Wykupiliśmy wycieczkę za 100.000 IDR. Wypływaliśmy z przystani znajdującej się obok meczetu, który w ciągu dnia nie jest jakiś piękny, ale w nocy wow :) Na wycieczce wyczailiśmy klika razy żółwie małe i raz dużego ok metrowego w skorupie :) Godzinny postój na Gili Air ale to tylko na przekąskę. Na nic więcej nam nie starczyło czasu więc nic o wyspie nie powiem.

Dzień 9

Ten dzień to tylko wypoczynek + kilka razy trafiłem na żółwia snurkując z brzegu. Czyli dla nas dzień na duży plus.
Tego dnia też kupujemy bilety na statek na Bali i shuttle bus do Ubud - to koszt 275.000 IDR za osobę. Wytargowane z 350.000 IDR.

Ceny na wyspie:
Jedzenie w knajpie 50.000 - 80.000(można i za 150.000) minus jest taki, że dodają często dodatkowo podatek + serwis. Raz czy dwa nam doliczyli przez to ok 20%
Wieczorem niedaleko portu znajduje się wieczorny targ gdzie można zjeść za niewielkie pieniądze - ok 30.000 IDR
Bitang w sklepie i barze tyle samo - mały 30.000 duży 40.000
Woda 1,5l - 10.000
Mała Cola itp. - 10.000 - z tym, że mała to ok. 380ml
Duża Cola itp. - 30.000 - ok. 1,5l
Kukurydza(polecam) - 10.000
Sok ze świeżo wyciskanych owoców od 15.000 do 25.000 zależy gdzie :)

To pora na foty :)

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

ImageBali - ta wyspa wcale nie jest przereklamowana :)


Dzień 10

W hotelu poprosiliśmy o zamówienie bryczki, bo wiedzieliśmy już, że nie będzie nam się chciało tarabanić z walizą do poru 1,5km.
Nawet się nie pytałem woźnicy o cenę bo byłem pewien, że to będzie max 50 tyś. Wysiadamy i pytam ile. Ten mi śpiewa 150.000 IDR. Co???! Chyba Cię pogięło - wypalam po polsku. Masz tu 100.000 i mnie nie drażnij :D A i tak przepłaciłem albo dałem się wyrolować :)
No nic. Ruszamy łódką do Padang Bai. Powoli wylania się nam majestatyczny Gungung Agung. Już z daleka wiemy, że będzie pięknie.
Wychodząc do portu radzę uważać na naciągaczy. Jak już wcześniej pisałem, za łódź i bus do Ubud zapłaciliśmy 275.000 IDR to tutaj taksiarze wołają 300.000. Słyszałem parę targów innych turystów i żaden nie chciał się targować. Do tego kłamią, że busy jadą 3h. Otóż nie jadą 3h, a 1h i to w niewielkich korkach.

Po zameldowaniu się w naszym hotelu szybkim prysznicu idziemy przejść się po okolicy, naszym celem jest Monkey Forest.
Wejście kosztuje 40.000 IDR. Jest to piękne miejsce. Spokojne, gdzie można się wyciszyć jak i zabawić z małpkami. Tylko trzeba uważać, ale to chyba już każdy wie. Małpy mają manie związaną z kradzieżą, czapek, okularów, jedzenia i picia. Także plecak polecam zapiąć na zamek(a ten schować), a najlepiej zostawić hotelu :D W lesie jest też świątynia(zamknięta dla turystów ale nie dla małp), która jest można powiedzieć przedsmakiem dla oka na tej wyspie świątyń.
W Ubud to moje ulubione miejsce. Jeszcze tam raz wróciliśmy podczas naszego 6-dniowego pobytu.

Jeśli chodzi o jedzenie to polecam uliczkę Jalan Gootama. Gdzie jest spory wybór niedrogich knajpek. Można zjeść za 15.000 - 35.000 IDR. Babi Kecap - polecam niebo w gębie(jednak Indonezja może smakować).

Pralnia w Ubud za 1kg kosztuje 15.000 IDR. Na Gili Trawangan 120-150 tyś IDR(rozbój).

PS. Zapomniałem dodać. Jeśli ktoś ma jakieś pytania to oczywiście chętnie odpowiem jeśli będę znał odpowiedzi :)

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image


Dodaj Komentarz

Komentarze (16)

olajaw 4 grudnia 2016 21:57 Odpowiedz
@‌lapka88‌ świetne zdjęcia! :) Fajna relacja, miło zobaczyć te znane i mniej znane miejsca (które pominęliśmy) :)
lapka88 4 grudnia 2016 22:37 Odpowiedz
@‌olajaw‌ dzięki za miłe słowo. Jeszcze parę dni do opisania i pokazania mi zostało :)Także zdjęć będzie jeszcze jakieś 150 :D
oskiboski 5 grudnia 2016 07:32 Odpowiedz
Miło powspominać ;) o zdjęć nie mam w zwyczaju robić. Gili air świetne, spotkałem tam warana z Komodo i dostałem mikrozawału ;)
lapka88 5 grudnia 2016 10:02 Odpowiedz
To chyba był wtedy Waran z Air :) My zobaczyliśmy tego bydlaka tylko w Bali Bird Park. Ale o tym później :)
miriam 11 grudnia 2016 20:39 Odpowiedz
lapka88 napisał:Od razu ostrzegam, że brak u mnie lekkiego pióra, a i ekspertem w dziedzinie fotografii nie jestem więc czytacie i oglądacie na własne ryzyko. Zwłaszcza, że to moja pierwsza relacja :) Długo zastanawiałam się czy zaryzykować po takim ostrzeżeniu ;) Ale nie żałuję,że jednak się odważyłam.Teraz wiem,że to pewnie przemówiła tzw. wrodzona skromność autora ;) Dla mnie zdjęcia super ,a reszta też niczego sobie. ;) oby tak dalej.
lapka88 11 grudnia 2016 21:10 Odpowiedz
@‌miriam‌ bardzo Ci dziękuję, za miłe słowo :) W ogóle zastanawiałem się czy pisać nt ciekawostek o miejscach w których byłem, ale skupiłem i nadal się skupiam na konkretach, moich odczuciach i raczej zdjęciach. Nie jestem w końcu przewodnikiem :) A jeszcze bym coś przekręcił i będę miał innych podróżników na sumieniu :D
gadu-777 11 grudnia 2016 21:39 Odpowiedz
Zdjecia jak zdjecia zawsze sie da wyretuszowac, ale ulecia sa supppeerrrr !!!
lapka88 11 grudnia 2016 22:09 Odpowiedz
Jak gdzieś wcześniej napisałem. Lekki retusz nie jest zły :)
pestycyda 15 grudnia 2016 19:31 Odpowiedz
Piękne miejsca i świetne zdjęcia! Dziękuję za relację :)
myca007 15 grudnia 2016 20:04 Odpowiedz
Świetna relacja! Wstęp mnie tylko zaintrygował, przejrzałem całość i każde zdjęcie zachęcało do czytania dalej ;)Moje pytanie - które z tych miejsc wybrałbyś na podróż poślubną? Generalnie przede wszystkim plażowanie, relaks. I raczej Indonezja z racji tego, że ma być to lipiec. Jakie wrażenia z plaż, rzeczywiście kiepsko tak jak ludzie opisują?Pozdrawiam! -- 15 Gru 2016 20:04 -- Świetna relacja! Wstęp mnie tylko zaintrygował, przejrzałem całość i każde zdjęcie zachęcało do czytania dalej ;)Moje pytanie - które z tych miejsc wybrałbyś na podróż poślubną? Generalnie przede wszystkim plażowanie, relaks. I raczej Indonezja z racji tego, że ma być to lipiec. Jakie wrażenia z plaż, rzeczywiście kiepsko tak jak ludzie opisują?Pozdrawiam!
lapka88 15 grudnia 2016 22:44 Odpowiedz
@‌pestycyda‌ to ja dziękuję za miłe słowo :)@‌myca007‌ plaże są bardzo ładne właśnie na tych dwóch wyspach na których byliśmy. Jeśli chodzi o plaże to chyba któraż z Gilis, Nusa Lembongan albo Lombok. Spotkaliśmy na Bali znajomą z polski która była na Lombok i plaże były ponoć cudne.Ale na podróż poślubną polecam i tak Tajlandię. Tak my spędzaliśmy nasz honey moon i było cudnie :)
baggio777 1 lutego 2017 22:44 Odpowiedz
@‌lapka88‌ naprawdę świetna relacja, super zdjęcia i jeszcze na koniec podsumowanie czyli wszystko to co lubię w tego typu relacjach. ?
ibartek 1 lutego 2017 23:34 Odpowiedz
do Gili jak dotad nie dotarlem, ale teraz wiem jak wygladaja :-)co to za aparacik robi takie zdjecia?
lapka88 2 lutego 2017 14:25 Odpowiedz
@‌baggio777‌ bardzo dziękuję za miłe słowa :) to buduje i chyba się skuszę na relację z marcowego wpadu na Filipiny@‌ibartek‌ aparat to podstawowe body Nikon D5100, a szkła jakie używam to kitowy zoom Nikkor 18-105 oraz stałka Nikkor 35mm
mmaratonczyk 25 października 2017 20:46 Odpowiedz
Fajna relacja i foty niczego sobie ;) . Mam pytanie, czemu mając skuter nie podjechaliście z Borobudur do Prambanan gdzie dzień wcześniej się spóźniliście. Brakło czasu , czy samopoczucie nie pozwoliło. Czy skutery są z automatem? Z perspektywy czasu co zrobiło większe wrażenie Indonezja czy Filipiny. Pozdrawiam ;)
lapka88 25 października 2017 20:59 Odpowiedz
@mmaratonczyk nawet myśleliśmy o tym, żeby pojechać do Prambanan ale przy samym hotelu mieliśmy małą wywrotkę i krwi się trochę polało. Do dziś żonie się nie opala kawałek nogi, a ja mam bliznę na kostce :DNie będę nawet starał się porównywać Indonezji do Filipin. Każdy z tych krajów ma do zaoferowania coś innego i trzeba je oba zobaczyć :)Dziś mi się nawet śnił tani czarter na Bali(900zł), może proroczy... :) Ale za dwa miesiące spodziewamy się potomka więc postanowiliśmy, że przez rok nigdzie nie latamy :)