+2
JarekGdynia 26 lutego 2015 11:54
Belgrad – luty 2015
Wyjazd do Belgradu chodził mi po głowie już od dawna. Jako że dostałem zielone światło od żony to wziąłem się za szukanie połączeń. Znalazłem kilka propozycji przez Malmo ale żona nie była z tego faktu zbyt szczęśliwa więc odpuściłem. Kiedy LOT miał fajne zniżki podczas grudniowej promocji wiedziałem że to ten moment. Jeszcze szybki telefon do Siosty no i rezerwacja biletów za 299 zł. Jak na LOT całkiem niezła cena. Potem trzeba było zanaleźć transport do Wawy i tu z pomocą przyszły krajówki Ryanaira za 19zł. Ogólnie plan był prosty i co najważniejsze wszystko przebiegło bez żadnych komplikacji.

Dzień 1 sobota 21.02.2015
Wczesna pobudka i o 5 rano ruszamy na gdańskie lotnisko. 6:40 mamy wylot do Modlina. Obłożenie samolotu około 80%. Z lotniska ruszamy na autobus firmy Translud. Łatwo dojść. Po wyjściu z lotniska kierujemy się w lewo i zaraz przy rondzie mamy przystanek.

translud.png


1zł kosztuje bilet do Twierdzy Modlin, następnie po 5 minutach przyjeżdża drugi autobus który zawozi nas prosto do centrum Warszawy za 9zł. Łącznie 10zł także cena bardzo dobra. Tłok w autobusie niesamowity, zwłaszcza w tym z Modlina do stolicy. Sporo ludzi stało bo nie było już dla nich miejsc. Czas przejazdu około godziny. Po 9 wysiadamy przy Pałacu Kultury i idziemy na śniadanie do Złotych Tarasów. Po śniadaniu, kawie ruszamy na lotnisko. Jesteśmy wcześniej więc idziemy obadać trasę z przylotów na peron Koleji Mazowieckich. Tutaj wielkie dzięki za instrukcję jakie dostałem od forumowiczów. Szczególne ukłony kieruje do Panów „Abcn” i „michzak”. Po zbadaniu trasy udajemy się na lotnisko i czekamy na nasz lot.

LOT.jpeg


14:30 lecimy już w kierunku stolicy Serbii. Od LOTu dostajemy w gratisie wode mineralną w plastikowym kubeckzu i mały wafelek Prince Polo. Po 16 jesteśmy na miejscu. Kontrola paszportowa przebiega sprawnia tym bardziej że w naszym Embraerze 170 było może łącznie z 30 pasażerów. Po wyjściu z terminala przez parking udajemy się do głównego przystanku na lotnisku skąd odjeżdża autobus nr 72 do centrum miasta.

72zlotniska.jpeg


Belgrad wita nas dość dobrą pogodą, jest cieplej niż w Polsce. Do centrum dojeżdżamy przed 18tą i bierzemy taxówkę do naszego lokum. Nie wyszło dużo, 520 dinarów, a jako że jesteśmy w 3 osoby to cena jak najbardziej do zaakceptowania. Spaliśmy u Pani, która wynajmuje pokoje/mieszkania, które własną ciężką pracą zrobił jej mąż. Bardzo miła osoba, częstowała nas rewelacyjną rakiją domowej roboty a na wyjazd każdemu dała po ciasteczku. Niby nic, a jednak zawsze miło. Szybko ogarniamy się i idziemy na wieczorny spacer po okolicy.
W pobliżu sklep, sporo resturacji i kantorów. Kurs niewiel różni się od lotniskowego na którym wymieniliśmy jedynie 10 euro żeby dostać się do centrum. Lotnisko: 1euro = 116 dinarów, w Belgradzie 1 euro = 118 dinarów. W piekarni kupujemy sobie jakieś jedzonko, w sklepie piwo, wracamy na nocleg do naszego pokoju.

Dzień 2 niedziela 22.02.2015
Po porannej pobódce dziewczyny się szykują a ja idę w tym czasie do pobliskiej piekarni i kupuję 3 burki z serem i jogurt. Burek + jogurt to najlepsze śniadanie w Serbii, można zaobserwować sporo lokalsów którzy zmierzają do pracy z siatką z piekarni i jogurtem. Mi zdecydowanie bardziej samokował burek z mięsem.

burekser.jpeg



burekmieso.jpeg


Po śniadaniu mimo niezbyt sprzyjającej pogody udajemy się do centrum. Jak ktoś nie lubi spacerów to śmiało można brać autobus, jednak główne atrakcje położone są w niezbyt dalekiej odległości więc postanawiamy skorzystać tylko z siły mięśni naszych nóg. Idziemy do cerkwi św Marka, przez serbski Parlament docieramy do głównego deptaku Kneza Mihailova. Stamtąd ruszamy do twiedzy Kalemegdan. Szkoda że pogoda nie dopisywała bo jest to miejsce bardzo urokliwe i domyślam się że w cieplejsze miesiące można tu spędzić naprawdę dużo czasu. Mimo wszystko nie zniechęcamy się, spacerujemy, robimy fotki. Udajemy się również do Muzeum Wojny. Bardzo fajne miejsce, na pewno warto skorzystać.

hotelMoskwa.jpeg



parlament.jpeg



twierdza.jpeg



twierdza1.jpeg



twierdza1a.jpeg



-- 26 Lut 2015 13:05 --


muzeum.jpeg



muzeum2.jpeg



muzeum3.jpeg



muzeum4.jpeg


Po zwiedzaniu ruszamy na Plac Republiki, stamtąd do biura informacji turystycznej gdzie zaopatrujemy się w porządne mapki bo te, które miałem trochę rozmyły się na deszczu. Później ruszamy do największej cerkwii Św Sawy. Po drodze znajdujemy fajną restaurację z serbską kuchnią. Gdyby było cieplej można by śmiało korzystać z knajpek, piekarni i jeść na świeżym powietrzu. Pogoda jednak jest niesprzyjająca takim atrakcjom, dlatego chcemy się trochę ogrzać. Trafiamy do naprawdę spoko restauracji z mnóstwem serbskich dań.

restauracja.jpeg


Ja z siostrą bierzemy pljeskavice

obiad1.jpeg


Żona natomiast Sarme, coś podobnego do naszych gołąbków z wyglądu, ale w smaku inaczej. Zupełnie inaczej robią kapustę i przyprawiają mięso.

obiad.jpeg


Porcję naprawdę solidne. Jak ktoś lubi mięso serbskie jedzenie powinno mu przypaść do gustu. Mi przynajmniej bardzo pasowało :) Po pożywnym obiedzie idziemy co cerkwii św Sawy. Jest naprawdę wielka ale w środku jeszcze nie dokończona. Zapewne jak zakończą całkowicie pracę to będzie prezentowała się znakomicie.

cerkiewSawy.jpeg


Po wizycie w cerkii spacerujemy jeszcze trochę mniejszymi uliczkami aż docieramy do naszego pokoiku. Po drodze kupujemy piwko, chipsy i miło spędzamy wieczór.
Dzień 3 poniedziałek 23.04.2015
Początek dnia podobny do wczorajszego. Dziewczyny się szykują a ja idę do piekarni. Tym razem kupuje 3 burki z mięsem. Pogoda dużo lepsza a to dopiero poranek. Dobrze się zapowiada. Po śniadaniu ruszamy w drogę. Pogoda dopisuje, jest słonecznie i ciepło (jak na luty). Mamy prawdziwie wiosenny dzień w środku zimy. Zaczynamy od dotarcia do budynków po bombardowaniach NATO z 1999r. Widok wprawia w osłupienie. Centrum miasta, tętniące życiem skrzyżowania, tramwaje, autobusy, mnóstwo ludzi i te ruiny budynków.

bombNato2.jpeg



bombNato3.jpeg


bombNato.jpeg


Natępnie ruszamy w stronę dworca kolejowego.

dworzec.jpeg


Postanawiamy udać się na kawę do „?” Bardzo fajne, klimatyczne miejsce.

znakzap.jpeg



znakwnetrze.jpeg



znakkawa.jpeg


Korzystając z pięknej pogody robimy sobie spacer wokół twierdzy. Dzisiaj w słońcu prezentuje się dużo lepiej.

twiedza2.jpeg



twierdza2a.jpeg


Następnym celem naszej wędrówki jest ulica Skadarlija. Ale nie robi na mnie zbyt wielkiego wrażenia. Czas na kupienie kilku pamiątek i wracamy do tej samej knajpki na obiad. Piwo Jelen bardzo smaczne, porcję znów bardzo duże i sporo mięsa czyli to co lubię.

obiad2.jpeg



obiad2a.jpeg



obiad2b.jpeg



-- 26 Lut 2015 13:38 --

Zanosimy pamiątki do hotelu i wieczorem idziemy na długi spacer przy cerkwii Św Marka, Parlamencie. Wszędzie mnóstwo ludzi, miasto naprawdę tętni życiem. Naprawdę padnięci wracamy żeby się porządnie wyspać i trochę odpocząc.
Dzień 4 wtorek 24.02.2015
Po śniadaniu ruszamy na spacer. Znów piękna wiosenna pogoda. Fajnie było trochę zapomnieć o czapkach, szalikach i połazić sobie tylko w bluzie. Aż się nie chcę wierzyć że nasz pobyt dobiega końca i już dzisiaj wracamy do Pl. Docieramy znów do pamiątek po bombardowaniach NATO i docieramy aż do polskiej ambasady. Powoli wracamy po nasze rzeczy, żegnamy się i dziękujemy za miły pobyt i ruszamy w stronę centrum skąd odjeżdża autobus numer 72 na lotnisko. Wcześniej jemy solidną pljeskavicę i cevapi. Zostało nam trochę dinarów a już nic z nimi nie zrobimy więc żona idzie do piekarni i kupuje za resztę ciastek i ciasteczek serbskich. Ruszamy na lotnisko.

dom.jpeg



flaga.jpeg


Miejsce odjazdu autobusu 72 z centrum Belgradu na lotnisko

przystanek72.png


Rozkład

72nalotnisko.jpeg


Lotnisko jest dość specyficzne. Po odprawie jest kontrola bezpieczeństwa a przed samym lotem dopiero kontrola bagażu. Pierwszy raz się z tym spotkałem. Powrót na Okęcie Embraerem 170, znów jest około 30 osób. W Warszawie lądujemy przed czasem, po kontroli paszportowej udajemy się na KM do Modlina. Udało się zdążyć bez problemu. 18:50 odjeżdżamy w kierunku Modlina. W Modlinie naprawdę sporo ludzi czeka na autobus więc postanawiamy wziąć taxi na lotnisko jako że wyjdzie nam to tylko 5zł drożej (autobus 5zł, taxi 20zł). Samolot odlatuje zgodnie z planem do Gdańska. Widziałem że leci z nami kilkunastoosobowa grupa uczniów. Fajnie że teraz na wycieczki szkolne lata się samolotami, nie to co kiedyś ;) Dla niektórych z grupy szkolnej to pierwszy lot i są wyraźnie podekscytowani. Na plus dla nich że nie klaskali po wylądowaniu a byłem pewny że tak będzie. Z Rębiechowa odbiera nas Tata, który zawsze dzielnie znosi nasze podróże i chętnie tracąc swój czas zawozi bądź przywozi na lotnisko :D

ryan.jpeg



Moje przemyślenia i wnioski:
Belgrad to naprawdę fajne miasto, szczególnie sympatycznie musi być tu kwiecień/maj kiedy pogoda jest optymalna do zwiedzania.
Jeżeli ktoś nie czuje się dobrym kierowcą odradzam wypożyczanie auta. Styl bałkański czyli dużo trąbienia, dziwne parkowania a nawet jazda po chodniku nikogo specjalnie nie dziwi.

chodniki.jpeg



recycling.jpeg


Jeśli chodzi o jedzenie (śniadania, przekąski) to szczególnie polecam belgradzkie piekarnie. Trochę różnią się od naszych, więcej tam słonych przekąsek niż ciastek. Są na praktycznie na każdym rogu i można za stosunkowo niewielkie pieniądze coś przekąsić. Także bary nazwijmy je fast foodowe z regionalnymi przekąskami.

piekarnia.jpeg



jedzenie.jpeg



Naprawdę polecam wszystkim stolice Serbii, świetne miejsce na krótki około weekendowy wypad.
Jeszcze chciałem podziękować za saszetkę, którą wygrałem w świątecznym konkursie fly4free, bardzo się przydała :)

wygrana.jpeg



Podsumowanie kosztów:
Bilety GDN – WMI 38zł w 2 strony
Bilety WAW – BEG – WAW 299zł, świąteczna promocja LOTu
Translud Modlin – centrum Wawy 10zł
KM z Okęcia do Modlina – 15,30zł
Autobus 72 z lotniska w Belgradzie do centrum – 150 dinarów
Zakwaterowanie – 84 euro 3 osoby/3 noce
Burek 110-125 dinarów
Jogurt (polecam, naprawde pyszny, w smaku trochę przypominał nasz kefir) 100-150 dinarów za 1l
Piwo Jelen w restauracji 150 dinarów, 70-80 w sklepie
Pljeskavica, cevapi – zaleznie od miejsca 190 w budkach fast foodowych do 600 w restauracji
Kawa w kawiarni „?” – 190 dinarów
Magnes na lodówke – 100-200 dinarów
Kurs:
1 euro = około 118 dinarów

Jeżeli macie jakieś pytania, służę pomocą

-- 27 Lut 2015 09:44 --

lasan82 napisał:
Witam
Fajna relacja , czekam na więcej
We wtorek lecę także do Belgradu!
Pozdrawiam


Teraz to już wszystko, mam nadzieję że się coś przyda z mojej relacji.
Udanego wyjazdu, oby pogoda dopisała :)

Dodaj Komentarz

Komentarze (9)

lasan82 26 lutego 2015 12:11 Odpowiedz
WitamFajna relacja , czekam na więcejWe wtorek lecę także do Belgradu!Pozdrawiam
krzysiekgd 8 marca 2015 21:08 Odpowiedz
Kolejna,świetna relacja,treściwa i na pewno pomocna dla przyszłych miłośników ciekawych podróży - ja w Belgradzie zakochałem się i już myślę,kiedy tam znów polecieć.Serbowie ujęli mnie swoją życzliwością i sympatią...Gratuluję bardzo fajnej relacji!!!Pozdrawiam!!!
jarekgdynia 8 marca 2015 23:01 Odpowiedz
Dzięki za słowa uznania. Zgadzam się że Belgrad jest niesamowity. Fajnie byłoby tam wrócić. Tym razem jednak wiosną albo jesienią jak kilka stopni będzie więcej niż w lutym. :)
michal11 12 marca 2015 10:36 Odpowiedz
Bardzo ciekawa relacja, dużo pomocnych informacji. Mam jedno pytanie gdzie kupiliście bilet na autobus z lotniska do centrum miasta.
trentine 12 marca 2015 10:50 Odpowiedz
Bilet można kupić bezpośrednio u kierowcy w autobusie.
jarekgdynia 12 marca 2015 16:34 Odpowiedz
michal11 napisał:Bardzo ciekawa relacja, dużo pomocnych informacji. Mam jedno pytanie gdzie kupiliście bilet na autobus z lotniska do centrum miasta.Często są dobre promocje w tym kierunku więc mam nadzieje że komuś się przyda :) Tak jak napisał @Trentine bilety u kierowcy, przydają się drobniaki
siobhan 10 maja 2015 15:52 Odpowiedz
A jakiś namiar na waszą "noclegownię"?
jarekgdynia 10 maja 2015 19:07 Odpowiedz
felicity 5 lutego 2016 23:19 Odpowiedz
http://nakreconakreceniem.blogspot.com/ ... lgrad.html - polecam tę fotorelację....(w dalszych częściach więcej Serbii - aż do granicy z Kosovem, a potem dalej wgłąb Bałkan...)